Notatki, notatki, jeszcze raz notatki

22.1.2009

The careful recording of all details in experimental work is an elementary but important rule.

William Ian Beardmore Beveridge (1908-2006),
The Art of Scientific Investigation, 1957 (lub wcześniej)

Niewyobrażalne jest więc niezapisanie daty i godziny naświetlenia kliszy na tejże kliszy lub jej opakowaniu (najlepiej automatycznie urządzeniem naświetlającym), ani niezapisanie w dzienniku laboratoryjnym: „Klisza o numerze seryjnym tym a tym naświetlona tego a tego dnia w tych a tych godzinach”.

Jakim więc cudem komisja nie była w stanie bezsprzecznie stwierdzić, kiedy zostały naświetlone klisze leżące w kuchni, a jedynie orzekła, że „musiały pochodzić z ekspozycji poprzedniej, porannej”?

Jeśli te na stole nie były jeszcze opisane i wciągnięte do dziennika (być może czyniono to po, a nie przed naświetleniem), opisane i wciągnięte powinny być poprzednie klisze, te w rzeczywistości pochodzące z porannej ekspozycji.

Wydawnictwo Literackie 1986

2 Komentarze “Notatki, notatki, jeszcze raz notatki”

  1. Jurgi Says:

    A, kilka razy u Lema rzuciła mi sie w oczy taka właśnie niefrasobliwość i niesystematyczność postaci z jego książek: badaczy, kosmonautów, itp. Możę to jakieś odbicie niechlujstwa powszechnego w ustroju socjalistycznym?

  2. anuszka Says:

    Możę to jakieś odbicie niechlujstwa powszechnego w ustroju socjalistycznym?

    Po stokroć tak!!! Ja się nad tym zastanawiałam, jak to jest, że SF Lema oraz innych twórców bloku socjalistycznego jest ciekawsza niż zachodnia? I doszłam kiedyś do wniosku, że najlepszym przepisem na fabułę jest awaria. A najlepszym przepisem na awarię jest bałagan. A bałagan jest naturalnym składnikiem środowiska tegoż bloku socjalistycznego, wszyscy nim oddychaliśmy.

    Mój Boże, jak się czyta wczesnych Strugackich, te ich space opery o kosmonautach bohatersko zmagających się z bajzlem na socjalistycznych budowach Marsa lub Tytana… Łza się w oku kręci! Te książki nie byłyby możliwe bez socjalizmu! :-D


Dodaj komentarz