Nadmiarowość nie całkiem przyzerowa

2.12.2008

Sygnał zarejestrowany przez Heilera i Mahouna i później analizowany w projekcie Masters Voice [a nie powinno być „Master’s”, proszę Autora?] był podobno szumem.

„W tym […] istota szumu, że kolejność pojawiania się elementów […] jest nieprzewidywalna”. Dalej, w tekście dla VIPów, czytamy: „Ponieważ nadmiarowość w kanale przesyłowym jest przyzerowa, sygnał przedstawia się jako szum” oraz „Jeśli się tego [rejestracji przez ponad 416 godzin i 12 minut i porównania sygnałów w takim odstępie czasowym] nie uczyni, sygnał odebrany nie zdradzi niczym tego, że nie stanowi zwykłego (naturalnego) zjawiska szumowego.”

Cztery strony dalej znajdujemy opis „hipotezy telewizyjnej”. „Zwykły” szum neutrinowy podany na kineskop telewizyjny przedstawiał się jako „pozbawiony ośrodków kondensacji bezład trzepotania i migania, zlewający się w jednolitą szarość”. Natomiast „list z gwiazd” wywoływał inny obraz: „Na białym tle występowały powiększające się, rosnące, zlewające i niknące czarne plamy, przy czym całość sprawiała wrażenie ‚wrzenia'”.

A to znaczy, że sygnał nie był szumowy, że kolejność pojawiania się elementów nie była całkiem nieprzewidywalna. By powstał do pewnego stopnia stabilny obraz, elementy musiały się z dużym prawdopodobieństwem powtarzać z częstotliwością bliską częstotliwości odchylania poziomego telewizora – tak, by ciemna plama w kolejnych klatkach pojawiała się w tym samym czy zbliżonym punkcie ekranu. W sumie, nadmiarowość takiego sygnału musiałaby być mocno odległa od zera… 

Czytelnik 1970

One Response to “Nadmiarowość nie całkiem przyzerowa”

  1. cmos Says:

    Myślę, że to nie jest jednak błąd, pamiętam jeszcze telewizory nie wygaszające obrazu przy braku sygnału wejściowego. (Nawiasem mówiąc dlatego mam ciągły problem z początkiem Neuromancera, dla mnie to „niebo koloru ekranu monitora nastawionego na nieistniejący kanał” jest szare i niespokojne jak w pochmurny i wietrzny listopadowy dzień, a autor chyba niezupełnie to miał na myśli) Ale wróćmy do szumu: przy ustawianiu pustych kanałów na różnych zakresach częstotliwości faktycznie wrażenie było różne, czasem był to ewidentny szum, a czasem wrażenie „wrzenia”, dokładnie tak jak opisał to Lem. Oczywiście mogło to mieć związek z charakterystykami szumowymi toru w.cz. w różnych zakresach, ale to nieprawda że sygnał musi być regularny żeby osiągnąć taki efekt.


Dodaj komentarz