Dwaj mężczyzny w jednym łóżku!
17.1.2009
„Z korytarzyka na lewo szły drzwi do kuchenki, na wprost – do komory wyjściowej, na prawo – do dwu miniaturowych pokoików. Otworzył swój. Oprócz łóżka, składanego krzesełka, wsuwanego w ścianę pulpitu i półeczki – nie było tam nic”. Na górze było jeszcze obserwatorium, pod podłogą zbiorniki wody i tlenu.
A więc u Prixa jedno łóżko, u Langnera chyba też, skoro oba pokoiki były miniaturowe. Katastrofa, obwał, który zabił załogi dwóch transpoterów, w tym Rogeta, miał „naocznych świadków w powiększonej chwilowo do czterech osób załodze Stacji”.
Brak w Stacji łazienek, czy jakichkolwiek magazynów („po kątach puste butelki tlenowe, skrzynki po konserwach”), jest ciut dziwny. Ale gdzie ta czwórka spała?
Wydawnictwo Literackie 1986
21.1.2009 at 7:59
Można to bardzo łatwo wyjaśnić, Dwóch spało a dwóch miało dyżur i czuwali.
21.1.2009 at 13:19
Jak na tych XX-wiecznych łodziach podwodnych, gdzie jedna koja przypadała na 3 marynarzy? Niby możliwe, choć cokolwiek niespójne, tu Rosjanie wykładają ściany drewnem i hodują bananowce, tam nie ma nawet łóżka dla każdego?
Ale gdy rozważałem Twój komentarz, przyszło mi do głowy jeszcze prostsze, a za to higieniczniejsze rozwiązanie: dodatkowe składane łóżka.
Co od razu nasuwa pytanie, gdzie je trzymano, skoro w dość szczegółowym opisie stacji Lem nie wspomina o żadnym magazynie, co wygląda na błąd (no, błędzik) sam w sobie. Pal sześć łóżka, ale jedzenie, narzędzia, zapasy środków czystości… Nawiasem mówiąc, łazienki żadnej też tam nie ma.